niedziela, 17 czerwca 2012

Haters gonna hate.

Haters gonna hate...
Nie wiem od czego zacząć, a tym bardziej na czym skończyć, ale może od początku - przepraszam wszystkich, którzy tutaj wchodzą z najmniejszą choć przyjemnością, a nagle właśnie teraz, na tym blogu muszą czytać coś takiego, ale po prostu muszę, wybaczcie. 
Nie wiem co Wam wszystkim, którzy mnie tak strasznie próbują 'hejtować' zrobiłam i dlatego po długich namysłach i przemyśleniach postanowiłam napisać Wam tutaj od A do Z co tak naprawdę we mnie siedzi, co myślę o Was, o osobach, które czytają moje posty i o tych które mnie 'lubią' bądź nie,  chcę żebyście mieli po prostu wszystko przejrzyście co do mojej osoby podpinacie poukładane w głowie, bo chyba panuje tam wielki chaos. 
Jest mi w dużej mierze przykro, że mierzycie mnie miarą kogoś bezwartościowego, nie wiem czym to spowodowane - tym, że mieszkam w innym kraju? Tym, że jest mi tu lepiej, a może tym, że po prostu od dłuższego czasu bardzo mi się układa i nie mam swojemu życiu nic do zarzucenia, a tym bardziej ani jednej kwestii, na którą mogłabym narzekać?
Nie wiem co Wam tak naprawdę wszystkim moja osoba przeszkadza, zmieniłam się? To fakt i nie zaprzeczam, nawet w najmniejszym stopniu nie zaprzeczam i nie mam zamiaru tego robić, bo jestem po prostu i najzwyczajniej w świecie świadoma tego, że się zmieniłam i że nie ma już dawno tamtej Natalii jaką Wy, którzy mnie znacie wciąż macie w swoich głowach bądź wspomnieniach, ale nic nie poradzę na to, że także dojrzewam do pewnych kwestii z czasem, zmieniam wciąż w pewnym stopniu swoje poglądy na otaczający mnie świat i ludzi i po prostu wraz z tym wszystkim zmienia się cała moja osoba, moje wnętrze, a także mój wygląd... Kiedyś jedne rzeczy stanowiły dla mnie coś wartościowego, dziś są to zupełnie inne, a zaś za rok może być to także co innego, dlatego nie rozumiem dlaczego każdy dziwiąc się takimi zmianami próbuje mi jeszcze dać bardzo niedelikatnie przez głupie komentarze pod postami, do zrozumienia, że jestem inna, zła, gorsza, nie taka, niefajna i tak dalej... Chciałabym żebyście wiedzieli, że to że napiszecie mi tu jeden komentarz więcej bądź mniej nie zrujnuje mi życia, nie załamię się, nie będę próbowała zmienić siebie ani swojego życia, bo komuś z Was się to po prostu, ot tak nie podoba. Zdaję sobie sprawę z tego, że kiedyś byłam zupełnie inna, ale nie rozumiem Was zrzucających winę na to, że wyjechałam do innego kraju, by mieszkać, żyć i się rozwijać, to dla mnie niepojęte i po prostu nie mieści mi się to w głowie, jak można od ponad czternastu miesięcy jak tutaj jestem wciąż wypominać mi to, że się wyprowadziłam bądź twierdzić, że się tym szczycę, chwalę bądź czuję się lepsza, bo tutaj mieszkam. Fakt - życie tutaj jest dla mnie dużo lepsze, mam więcej swobody, wolności, od dłuższego czasu dobrych przyjaciół, co też nie przyszło od tak na pstryknięcie palcami i co staram się jak nigdy doceniać, bo to dla mnie wciąż i od zawsze najważniejsza wartość w życiu - przyjaźń. Nikt z Was mnie tak naprawdę teraz nie zna, a próbuje oceniać, każdy z Was porównuje mnie ze starą Natalią, ale na jakiej podstawie? Na podstawie postów? Zdjęć?  To nie jest podstawą do oczerniania mnie, do mówienia rzeczy nie pokrywających się zupełnie z prawdą. Rozumiem - nie każdy musi mnie lubić, podzielać ze mną swoje zdanie, akceptować mnie, podziwiać, uwielbiać, ba! Nikt nie musi tego robić, od nikogo z Was tutaj nie oczekuję - dodaję posty, bo to lubię, bo robię to niemalże od zawsze, bo daje mi to w pewien sposób większą wolność słowa, bo lubię czasem dzielić się z ludźmi tym co u mnie, ale wcale nie oczekuję tutaj od nikogo ubóstwiania mnie, ani pisania mi jaka to ja jestem wspaniała, bo dodałam post -NIE. W sieci jest cała masa blogów takich jak mój, ponadto jest cała masa blogów, które są lepsze i tego też się nie wstydzę, bo tak naprawdę nie ma czego - zawsze trzeba iść do przodu, a gdybym miała cały czas patrzeć na to co myślą o mnie niektórzy bądź większość z Was - nie doszłabym do niczego... Nie jestem tu od kochania, uwielbiania mnie, cieszenia się mną, chwalenia mnie - jestem tu, bo chcę, bo wiem, że są jeszcze tutaj ludzie, którzy wchodzą tutaj, bo lubią czytać moje posty, bo cieszą się moim szczęściem, bo uśmiechają się kiedy u mnie w życiu coś się dzieje, coś się zmienia, kiedy wszystko idzie na przód i dla takich ludzi także tutaj jestem, a przynajmniej staram się być. 
Nie podoba się? Nie wchodź, nie czytaj, nie oglądaj zdjęć i daruj sobie zbędne komentarze, bo mi one naprawdę ani do szczęścia nie są potrzebne, ani niczego w moim życiu nie zmieniają, marnujesz tylko swój, a przy okazji i mój czas.
HATERS GONNA HATE, pozdrawiam.

17 komentarzy:

  1. Jestem z Tobą. Nie wiem o co chodzi dla ych debili/

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja tam bardzo Cię lubię mimo tego, że nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nati jestem z Tobą,pozdrawiam i życzę szczęścia w życiu! Jesteś świetna! :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również jestem z Toba .. Ludzie gadali , gadaja i gadac beda taka jest prawda .. A przewaznie sa to osoby ktore nam zazdroszcza , także nie ma co się przejmowac ! Moim zdaniem wiele przeszlas w swoim zyciu ja jestem w bardzo podobnej sytuacji wiec mniej wiecej wiem co czulas i wgl i powiem Ci że swietnie sobie radzilas/radzisz ; ) jestes silna osobka Natalio ! A w ludzi trzeba miec wyjebane .. Napisza Ci przez neta co uwazaja bo nawet jeśli gdyby Cie kiedys spotkali nie potrafiliby otworzyc buzi .. Pozdrowienia dla anonimowych debili ; ) 3maj się , Marlena ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo! jestem tego samego zdania co Ty, tylko jedno pytanie - czego tu zazdrościć? powodzenia i pozdrawiam!

      Usuń
  5. Od jakiegoś czasu śledzę Twojego photobloga, wydajesz się być bardzo ciekawą pełną ciepła osobą :) Widać że jesteś szczęśliwa. Bardzo chciałabym Cię poznać, o ile dobrze kiedyś wyczytałam będąc w Polsce mieszkałaś w Morągu, ja mieszkam całkiem niedaleko :) Jeśli uważasz,że miałabyś chęć i czas podczas swojego pobytu w Polsce się ze mną spotkać, odpisz na ten komentarz a podam Ci swój numer gg albo facebooka :) Pozdrawiam, Ewelina :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest mi strasznie miło, dziękuję!
      mieszkałam w Mrągowie, a na wakacje będę w okolicach Mrągowa, więc podaj gg, a może uda nam się spotkać!

      Usuń
    2. 10059430 :) Jak już sobie zapiszesz, to proszę, usuń ten komentarz.

      Usuń
  6. Natalio, najważniejsze, że to po Tobie spływa. Ważne żeby się tym nie przejmować, bo to psuje tylko nerwy. A co 'hejterów' gadać będą, bo są po prostu np. niedowartościowani, a ja, pewnie tak jak wiele innych ludzi po prostu cieszymy się, że życie ułożyło Ci się tam daleko. Wierzę, że będziesz silna tak jak do tej pory! Pozdrawiam, trzymaj się, Kasia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Kasiu (?)! staram się nie przejmować tym co ludzie piszą, bo to prawda, że większość z nich jest po prostu cholernie niedowartościowana. POZDRAWIAM!

      Usuń
  7. po prostu ludzie mają to do siebie, że jeżeli drugiej osobie się układa - to oni się nie cieszą, a zazdroszczą (bo nie wiem jak inaczej to nazwać), zamiast zmienić coś w swoim życiu.

    OdpowiedzUsuń
  8. cześć Natalia, ludzie próbują dowartościować siebie takimi dla Ciebie zbędnymi komentarzami, ja już od ponad dwóch lat wchodzę na Twoje blogi bo to lubię i to mi się podoba, lubię po prostu zaglądać co u Ciebie, jak się masz i czy dodałaś nowe zdjęcie. Całe szczęście znam Cię ( niestety tylko przez blogi) jako silną dziewczynę, nigdy się nie poddającą, dążącą do celu choćby nie wiem co, lubię to w Tobie. 3maj się Natalia tak dalej! Claudia K.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć. Nie znam Cię, ale jakiś czas temu przypadkowo trafiłam na twojego bloga i odwiedzam go bardzo często. Szczerze powiedziawszy, inspirujesz mnie i bardzo podoba mi się to, co robisz. Jestem fanką Twoich zdjęć i z radością czytam co masz do przekazania. Oby takich kreatywnych ludzi było więcej. Pozdrawiam gorąco;*

    OdpowiedzUsuń