czwartek, 12 lipca 2012

lipiec!














SIEMA!

Więc mamy dwunasty lipca, odkąd zaczęły mi się wakacje minęło sporo czasu, a tak właściwie nic ważnego i ciekawego prócz nowego kolczyka się nie wydarzyło - czym to spowodowane? Po części pogodą, a po części moim dziwnym samopoczuciem, które zmienia się nieustannie i tak naprawdę już mam dosyć swojego stanu zdrowia, ostatnio często choruję i kiedy już myślę, że wyzdrowiałam - choroba wraca. Za dwa dni wyjeżdżam do Polski, tak naprawdę wcale nie mam ochoty na siedzenie około siedemnastu godzin w samochodzie, ale nic nie mogę na to poradzić. W sumie powinnam być już przyzwyczajona do tych 'niekrótkich' podróży, ale do nieciekawych rzeczy człowiek się chyba nigdy nie przyzwyczai. Mam już porobione plany w czasie pobytu w Polsce, ale mam lekkie obawy, że część z nich po prostu nie wypali, a tego bym nie chciała, zobaczymy jak to będzie... Wczoraj minęło dokładnie dwa tygodnie odkąd przekłułam język, wszystko poszło szybko i sprawnie ( zero bólu! ), język był spuchnięty co chyba jest normalne w większości przypadków, nie jadłam praktycznie nic przez pierwsze cztery dni i rozmawiałam co najmniej dziwnie, ale przeżyłam i od wtorku mam już krótszy kolczyk ( z 20mm na 14mm ) i jest dobrze. Większość rzeczy jakie zabieram do Polski mam już poukładane na kupki i tylko dokładam codziennie to co jeszcze wyjmę z prania lub znajdę gdzieś w domu, nie zabieram właściwie dużo na te dwa tygodnie, ale jak zbierzemy rzeczy moje i czterech pozostałych członków mojej rodziny, to jednak trochę tego będzie. Czy mam ochotę jechać do Polski? Co prawda cieszę się na ten wyjazd, bo czekałam na niego od stycznia i przyszedł czas na jakiś mały odpoczynek od szarej codzienności, ale z drugiej strony - wcale nie chcę zostawiać domu i jego i wszystkich tutaj, bo to jednak dwa tygodnie z moich wakacji bez nich, ale cóż.. tak musi być, nie zmienię tego, a i postaram się wykorzystać te dwa tygodnie jak najlepiej potrafię. Nie wiem czy tam gdzie będę spędzać swoje wakacje będę miała też internet, ale mam nadzieję, że nie i że będę miała możliwość tylko kilka razy w ciągu tych dwóch tygodni wejść tu i napisać o tym jak u mnie, a i dodać kilka zdjęć! 
Dwa dni temu dostałam pracę, czym w sumie nie ma się co chwalić, ale ja jednak bardzo się cieszę, bo to jednak zawsze jakieś swoje pieniądze na zachcianki i wyjścia. Nie będę już musiała brać pieniędzy od rodziców i będę czuła się po prostu lepiej. 
Jeszcze przed wyjazdem do Polski udało mi się zobaczyć Gibona, mamy w sumie nie dużo zdjęć, więcej filmików, które prawdopodobnie zmontuję siedząc w Polsce i się nudząc i dodam, kiedy będę miała chwilę, żeby posiedzieć na internecie! 
Pogoda u nas bardzo zmienna, można by powiedzieć, że cztery pory roku w ciągu jednego dnia -Holandia... Był okres, że było naprawdę pięknie, zdążyłam się nawet w miarę ładnie opalić, ale zaraz potem nadeszła ta okropna pogoda, która utrzymuje się od dłuższego czasu i sprawia, że nawet rano nie chce wstawać się z łóżka. Miejmy nadzieję, że w Polsce będzie inaczej! Siedemnastego lipca ( mam nadzieję!) zdejmuję aparat z ząbków i nie mogę się już doczekać. Pierwszy weekend wakacji mam zarezerwowany na Szczytno - dni Szczytna mianowicie, mam nadzieją, że zobaczę się z kilkoma osóbkami stamtąd! Drugi weekend zaś to Picnic Country w Mrągowie, a tam z pewnością zobaczę całą masę osób, które znam, całkiem miło!  
W ostatnim czasie piję bardzo dużo kawy, chyba nawet więcej niż herbaty, co kiedyś było dla mnie wręcz niedopuszczalne, nie wiem czym to spowodowane, ale najprawdopodobniej tą ospałą pogodą, która męczy niesamowicie i nakłania tylko do leżenia całymi dniami w łóżku, a jak wszyscy wiemy - kawa jest dobrym lekiem na coś takiego! Jeszcze dwa dni i zacznie się ostateczne pakowanie wszystkich rzeczy, ostatnie zakupy, latanie tu i tam i myślenie, czy czegoś może nie zapomniałam, nie mogę się w sumie doczekać! Potem siedemnaście godzin w samochodzie z moją szaloną rodziną, KFC tu, KFC tam i hot-dog'i na orlenach, cannot wait! Polskie jedzenie jest takie pyszne, już pierwszego wieczoru kiedy tylko dojedziemy do domu, babcia będzie czekała z pyszną Polską kolacją! 
W sumie nie myślałam, że aż tak dużo w tym poście napiszę, ale cóż.. enjoy!
Ja tymczasem idę z misiem pić kawę, popołudniu widzę się z moją kochaną Roksy, a wieczorem chillout na tarasie w mieście z Nim i znajomymi, miłego dnia! 
xoxo doltcik

~*~
Jeszcze jedno pytanie do Was! 
Mam zamiar w Polsce kupić starter z T-MOBILE i chciałam się Was zapytać, czy ktoś z Was ma T-MOBILE  na kartę i czy wykupuje także pakiet miesięczny na internet - jakie są tego koszta i czy się opłaca? Dzięki z góry za odpowiedzi xoxo 





7 komentarzy:

  1. Gdzie pracujesz ? w Oss ? jaka to praca, co robisz ? mam jeszcze jedno pytanie : czy masz tatuaż ? jezeli tak to prosze o zdjęcie :) a i zdjęcie kolczyka chcialabym zobaczyc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nie pracuję, ale zaczynam po powrocie z Polski - jako kelnerka (: nie mam tatuażu, na razie, a kolczyk widać na ostatnim zdjęciu (: pozdrawiam

      Usuń
  2. ja mam wykupiony internet z t-mobile jak sie nie myle za 9zl, jak dla mnie wystarcza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie dużo w sumie, a co robisz na tym internecie? starcza Ci na cały miesiąc? dzięki z góry za odpowiedź xoxo

      Usuń
    2. fb, google, roznie stronki praktycznie cały czas!
      starcza jak dla mnie:)

      Usuń
  3. ja mam internet w T-mobile za 9zł miesiecznie. starcza mi na cały miesiąc, a siedzę w sumie na internecie całymi dnimi, jak np. byłam w szkole. robie wszystko: facebook, photoblog, youtube, blogi, kwejki, besty i takie inne, starcza, jest bez ograniczeń, więc jak najbardziej się opłaca ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. okej! mam tylko nadzieję, że polska karta z t-mobile będzie mi pasowała do mojego telefonu, bo dziewięć złotych to wcale nie dużo, skoro tutaj płacę €13 ( ok.55 pln ) ! dzięki :*

      Usuń