środa, 8 sierpnia 2012

summer, summer...





cześć wszystkim!
dawno mnie tu nie było, muszę powiedzieć... ale właściwie dużo się nie zmieniło! pobyt w polsce udany, jak najbardziej, opalenizny trochę złapałam, zakupów żadnych nie planowałam więc nic specjalnego nie przywiozłam, a stęskniłam się za skarbem tak strasznie, że jak chyba jeszcze nigdy i powrót był dla mnie też niestraszny, chociaż pojawiły się łzy przy pożegnaniu z dziadkami, czego się właściwie spodziewałam...babcia ma wpaść do nas we wrześniu i nie mogę się już doczekać! wracając do tego co przywiozłam z polski..mamy pieska! malutka, przeurocza..Tosia <3 zdjęcia dorzucę może przy następnym poście, a teraz uciekam spać, bo jutro wybieramy się z misiakiem na małe zakupy w Nijmegen ( BURGER KING czeka nas nas! haha ).

dobranoc xxxdoltcik